Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Przydługi, nudnawy wpis bez tytułu (ale jest dużo obrazków)

Obraz
Pamiętam, że nie mogłam spać. Było mi gorąco i budziło mnie jasne światło księżyca wpadające przez szybę i wypalające srebrzystobiałe ślady na podłodze. Arek zszedł do Sławy spytać, czy mają coś na gorączkę; kiedy wrócił, w jednej ręce trzymał pyralginę, a w drugiej flaszkę z bimbrem. Nie wiedzieć czemu zielonym. Jako że naddniestrzański Kvint niewiele mi pomógł, wybrałam opcję numer jeden. W gardle miałam takie uczucie, jakbym połknęła szczotkę ryżową. Świt w końcu nadszedł po długiej nocy, choć nie mogę powiedzieć, żeby przyniósł mi jakąś szczególną ulgę. Pokręciłam się trochę w pościeli, nie wiedząc co robić z dzisiejszym dniem. Słońce było już wysoko i bezlitośnie prażyło. Nie było sensu dusić się w pokoju na poddaszu, więc po raz pierwszy plażowałam ze stanem podgorączkowym. Osobliwe uczucie, muszę przyznać; cały mój organizm dawał mi znać, że coś jest dziwnie nie w porządku, ale w sumie nie wiadomo, co na to poradzić. Leżałam więc pod parasolką i starałam się czuć trochę mniej ma

W podróży nie wszystko jest smerfne

Obraz
Kolejny dzień postanowiliśmy spędzić mimo wszystko na odeskiej Otradzie - znaleźliśmy wystarczająco oddalone od innych plażowiczów leżaki, rozstawiliśmy parasol i staraliśmy się ignorować mieszającą się muzykę oraz pana od gorącej kukurydzy. Otóż po wielu przygodach i niewygodach przyszedł wreszcie czas zupełnie zasłużonego, słodkiego lenistwa na plaży. Nie planowałam dziś żadnego zwiedzania, żadnych wypraw w nieznane, żadnego gubienia się ani wyzwań logistycznych. Dziś mam urlop od bycia szalonym podróżnikiem. Przeglądałam właśnie facebooka, gdy natrafiłam na jeden, niewinny pościk. "Kto jedzie jutro z Odessy do Naddniestrza?" Aż prawie z leżaka spadłam. Właściwie planowałam jechać sama któregoś dnia, ale wobec takiego zbiegu okoliczności postanowiłam zadziałać spontanicznie. Napisałam wiadomość prywatną i zaczęliśmy ustalać szczegóły. Któregoś dnia, gdy wybraliśmy się z Arkiem na Priwoz, zajrzałam na pobliski dworzec autobusowy. Podeszłam do stanowiska z maleńkim okienki